(druga strona placu wygląda tak samo. Tak wiem, że wynika to z definicji symetryczności) Ulica kończy się pałacem, który z zewnątrz nie wygląda jakoś monumentalnie.
Ale podobno ma wspaniałe wnętrza. Mnie odstraszyły ceny.
Niestety podróż do Venarii bez odwiedzania wnętrz jest raczej bez sensu, bo z zewnątrz całe miasteczko jest na pół godziny. No chyba, że zatrzymamy się na znakomite ( i tanie, 1 euro za gałkę!) lody, w lodziarni prowadzonej przez matkę z córką. Za nic nie mogę sobie niestety przypomnieć nazwy lokalu, ale znajdował się na tej głównej ulicy więc może znajdziecie
:) Ja niestety nie zdecydowałem się na zwiedzanie pałacu w związku z czym podróż do Venarii traktuję trochę jako stratę czasu, bo cała podróż zajęła mi łącznie 3 godziny, większość spędzona na jechaniu autobusem. W dodatku w samej Venarii uliczki są jednokierunkowe i przystanek w jedną stronę za nic nie odpowiada przystankowi w drugą – w praktyce lepiej dojechać już do końca na pętlę i jechać z pętli do Turynu niż szukać przystanków w miasteczku (chyba, że decydujemy się na Express, wtedy są to miejsca ustalone)
Gdzie jeszcze można się wybrać?
Bra – godzina drogi pociągiem, kilkanaście pociągów w ciągu dnia, cena około 5 euro w jedną stronę. Stolica slow food movement.
Alba – godzina z hakiem drogi pociągiem, kilka pociągów w ciagu dnia, cena 5.75 euro w jedną stronę. Świetnie zachowane średniowieczne miasteczko, stolica wpisanego na listę UNESCO winiarskiego regionu Langhe. W 2009 roku Alba zdobyła pierwsze miejsce we włoskim rankingu jakości życia. Znajduję się kawałek od Bra, więc jednego dnia można zobaczyć oba miasteczka/cały region.
Ivrea – urocze miasteczko położone przed samym wejściem do Doliny Aosty. Godzina drogi pociągiem z Turynu, kilkanaście pociągów w ciągu dnia, bilet 5.75 euro w jedną stronę. Miejsce największej bitwy na jedzenie w Italii – co roku kilka tysięcy osób obrzuca się tutaj pomarańczami pod koniec lutego.
(Ivrea, zdjęcie z wiki bo ja wybrałem Venarię….)
Dalej w góry znajduje się Dolina Aosty, najmniejszy włoski region. Stolicą jest Aosta – kilka pociągów w ciągu dnia, +2h podróż, cena około 10 euro w jedną stronę. Sama Aosta nie jest chyba niczym wyjątkowym, ale stąd można ruszyć dalej do Couyermayer, czyli pod Mont Blanc, albo do Breuil-Cervinia czyli pod Matterhorn.
PODSUMOWANIE
Włochy? Tanie bilety? Alpy? Relatywna nieturystyczność? Warto.O, no i super! Mamy potwierdzone, że Mole jest ciekawe też wewnątrz. A gdzie znajduje się to miejsce ze zdjęcia?Może włoskim sposobem nigdzie się nie spieszyli
:) No proszę! Dopisuję to do listy rzeczy obok których musiałem przechodzić tyle razy, a nie zwróciłem uwagi. Tak miałem z Fetta di Polenta. Mieszkałem na przeciw a nie zauważyłem go (mimo, że wcześniej wiedziałem o nim i miałem zaznaczonego "do zobaczenia")
Super relacja, dzięki
:) Ja byłem w Turynie dwa tygodnie wcześniej, ale miałem na zwiedzanie tylko niecały jeden dzień, wystarczyło na pospacerowanie po centrum i wizytę w muzeum kina. Ale nawet tyle wystarczyło, by Turyn bardzo mi się spodobał
:D Polecam.
(druga strona placu wygląda tak samo. Tak wiem, że wynika to z definicji symetryczności)
Ulica kończy się pałacem, który z zewnątrz nie wygląda jakoś monumentalnie.
Ale podobno ma wspaniałe wnętrza. Mnie odstraszyły ceny.
Niestety podróż do Venarii bez odwiedzania wnętrz jest raczej bez sensu, bo z zewnątrz całe miasteczko jest na pół godziny. No chyba, że zatrzymamy się na znakomite ( i tanie, 1 euro za gałkę!) lody, w lodziarni prowadzonej przez matkę z córką. Za nic nie mogę sobie niestety przypomnieć nazwy lokalu, ale znajdował się na tej głównej ulicy więc może znajdziecie :)
Ja niestety nie zdecydowałem się na zwiedzanie pałacu w związku z czym podróż do Venarii traktuję trochę jako stratę czasu, bo cała podróż zajęła mi łącznie 3 godziny, większość spędzona na jechaniu autobusem. W dodatku w samej Venarii uliczki są jednokierunkowe i przystanek w jedną stronę za nic nie odpowiada przystankowi w drugą – w praktyce lepiej dojechać już do końca na pętlę i jechać z pętli do Turynu niż szukać przystanków w miasteczku (chyba, że decydujemy się na Express, wtedy są to miejsca ustalone)
Gdzie jeszcze można się wybrać?
Bra – godzina drogi pociągiem, kilkanaście pociągów w ciągu dnia, cena około 5 euro w jedną stronę. Stolica slow food movement.
Alba – godzina z hakiem drogi pociągiem, kilka pociągów w ciagu dnia, cena 5.75 euro w jedną stronę. Świetnie zachowane średniowieczne miasteczko, stolica wpisanego na listę UNESCO winiarskiego regionu Langhe. W 2009 roku Alba zdobyła pierwsze miejsce we włoskim rankingu jakości życia. Znajduję się kawałek od Bra, więc jednego dnia można zobaczyć oba miasteczka/cały region.
Ivrea – urocze miasteczko położone przed samym wejściem do Doliny Aosty. Godzina drogi pociągiem z Turynu, kilkanaście pociągów w ciągu dnia, bilet 5.75 euro w jedną stronę. Miejsce największej bitwy na jedzenie w Italii – co roku kilka tysięcy osób obrzuca się tutaj pomarańczami pod koniec lutego.
(Ivrea, zdjęcie z wiki bo ja wybrałem Venarię….)
Dalej w góry znajduje się Dolina Aosty, najmniejszy włoski region. Stolicą jest Aosta – kilka pociągów w ciągu dnia, +2h podróż, cena około 10 euro w jedną stronę. Sama Aosta nie jest chyba niczym wyjątkowym, ale stąd można ruszyć dalej do Couyermayer, czyli pod Mont Blanc, albo do Breuil-Cervinia czyli pod Matterhorn.
PODSUMOWANIE
Włochy? Tanie bilety? Alpy? Relatywna nieturystyczność?
Warto.O, no i super! Mamy potwierdzone, że Mole jest ciekawe też wewnątrz. A gdzie znajduje się to miejsce ze zdjęcia?Może włoskim sposobem nigdzie się nie spieszyli :) No proszę! Dopisuję to do listy rzeczy obok których musiałem przechodzić tyle razy, a nie zwróciłem uwagi. Tak miałem z Fetta di Polenta. Mieszkałem na przeciw a nie zauważyłem go (mimo, że wcześniej wiedziałem o nim i miałem zaznaczonego "do zobaczenia")